Rotawirusy, czyli co? "Grypa żołądkowa" to myląca nazwa. Jak nie przegapić objawów?

Badania przeprowadzone przez Instytut Badania Opinii Homo Homini wykazały, że aż 84 proc. Polaków męczącą biegunkę wywołaną rotawirusami interpretuje jako tak zwaną grypę żołądkową. To błędne przekonanie. Te dolegliwości niewiele mają wspólne z grypą ani z typowym przeziębieniem. Jak nie przegapić niepokojących sygnałów i dobrze postawić diagnozę?

Rotawirusy to niewielkie wirusy, które należą do rodziny Reoviridae. Ich nazwa pochodzi z języka łacińskiego - rota oznacza koło. Warto wiedzieć, że tworzą siedem różnych grup antygenowych - od A do G. Zakażenie wywołują jedynie te z grupy A, B i C. Najbardziej powszechny jest wirus z grupy A - odpowiada za 90 proc. wszystkich infekcji rotawirusowych u ludzi. Szczególnie podatni na zakażenie jesteśmy zimą oraz wiosną. 

Do zakażenia dochodzi drogą pokarmową (feralno-oralną), najczęściej winny jest bezpośredni kontakt z osobą zakażoną, spożycie płynów lub jedzenia zanieczyszczonego rotawirusami.

Rotawirusy mogą "dopaść" każdego. Jednak najczęściej atakują niemowlęta i małe dzieci. Szacuje się, że odpowiadają za mniej więcej 50 proc. wszystkich biegunek u najmłodszych. Rodziców z pewnością zmartwi też fakt, że niemal każde dziecko do piątego roku życia ulega zakażeniu rotawirusami. Jednak w walce z nimi wcale nie jesteśmy bezradni. Najskuteczniejszą profilaktyką są szczepienia.

Szczepionka przeciwko rotawirusom

Szczepienie przeciwko rotawirusom nie jest obecnie obowiązkowe (zmiany w tym zakresie są planowane od przyszłego roku). Jednak warto uwzględnić je w kalendarzu szczepień dziecka. Na rynku dostępne są dwa różne preparaty - składają się z dwóch lub trzech dawek. Co ważne pierwszą z nich należy podać niemowlakowi przed ukończeniem szóstego miesiąca życia. Kolejne - w odstępie czterech tygodni (niezależnie od tego, który preparat wybierzemy). Szczepionki przeciwko rotawirusom są podawane doustnie. Pielęgniarka specjalnym aplikatorem podaje dziecku płyn. Robi to bardzo powoli, aby mieć 100 proc. pewność, że niemowlak przyjął całą dawkę.

Szczepionki osiągają bardzo dobre wyniki w badaniach. 90-100 proc. dzieci uzyskuje ochronę przed zachorowaniem na ciężką biegunkę rotawirusową i związanym z nią leczeniem szpitalnym. Może się zdarzyć, że dziecko się zakazi - szacuje się, że do piątego roku życia przynajmniej raz dojdzie do zakażenia rotawirusem - jednak przebieg infekcji jest zupełnie inny. Przede wszystkim szczepionka chroni najmłodszych przed ciężką, niekiedy zagrażającą życiu, biegunką. Dziecko nie będzie narażone na silne odwodnienie, nie trafi do szpitala. Zakażenie przejdzie łagodnie, niekiedy nawet nie zostanie ono zauważone przez rodziców.

Jakich objawów nie wolno bagatelizować?

Okres wylęgania infekcji wynosi od jednego do czterech dni. Dziecko choruje od czterech do dziesięciu dni, bardzo rzadko ten okres przedłuża się do kilku tygodni. 

Objawy rotawirusów u dzieci są pojawiają się nagle. Przebieg infekcji jest natomiast bardzo gwałtowny. Przede wszystkim występują wymioty, biegunka i wysoka gorączka - nawet 39-40 stopni. Dodatkowo w niektórych przypadkach w stolcu pojawia się śluz. Dzieci są wymęczone chorobą. Tracą apetyt, mają złe samopoczucie, nie mogą spać. Są też niespokojne i marudne. 

Gdy dochodzi do stanu zapalnego żołądka i jelit, biegunka i wymioty utrzymują się długo, może wystąpić odwodnienie, zaburzenie gospodarki elektrolitowej. A w takiej sytuacji, w przypadku najmłodszych dzieci, konieczna jest hospitalizacja. Zakażenie może też niekiedy prowadzić do powikłań narządowych i ogólnoustrojowych.

A kiedy dojdzie jednak do zakażenia

Gdy dojdzie do zakażenia rotawirusami, nie pomogą żadne antybiotyki. To infekcja wirusowa. W pierwszych dniach wszystko, co możemy zrobić to nawadniać małego pacjenta. Przydatne będą dostępne w aptekach elektrolity - można je kupić na przykład w saszetkach i rozpuścić w wodzie, którą podajemy dziecku - oraz probiotyki - najmłodszym pediatrzy polecają te w kropelkach. 

W przypadku niemowląt konieczna jest konsultacja lekarska. Może okazać się, że maluch wymaga podania kroplówek i leczenia w szpitalu. Starsze dzieci - powyżej trzeciego roku życia - zazwyczaj łagodniej przechodzą zakażenie. 

W drugim etapie leczenia należy zadbać o odpowiednią dietę. Mimo że dziecko odmawia jedzenia nawet swoich ulubionych potraw, nie ma apetytu i większość posiłków (szczególnie na początku choroby) zwraca, musi jeść. Dieta malucha powinna być lekkostrawna. Sprawdzą się tu przeciery z warzyw, pszenne pieczywo, ryż, kaszki. Im szybciej organizm wróci do regularnego żywienia, tym szybciej biegunka minie.

Rotawirusy u dorosłych wcale nie takie rzadkie

Najczęściej rotawirusami zakażają się dzieci. Nie oznacza to jednak, że dorośli wypracowali 100 proc. odporność. Choć infekcja przebiega u nich łagodniej lub wręcz bezobjawowo, zdarzają się groźne przypadki zakażenia. Ta sytuacja dotyczy przede wszystkim osób po 65. roku życia. Z wiekiem odporność spada i ludzie starsi także mogą przechodzić ostrą postać zakażenia. W ich wypadku również może skończy się ono hospitalizacją. 

Podstawą w leczeniu rotawirusów u dorosłych jest także nawadnianie organizmu, a w kolejnych dniach zakażenia właściwa, lekkostrawna dieta. Dodatkowo dorośli powinni dbać o profilaktykę. Najbardziej pomocne będzie tu przestrzeganie zasad higieny, czyli częste mycie rąk, oraz dbanie o szczególną czystość podczas przygotowywania posiłków. 

CZYTAJ WIĘCEJ O SZCZEPIENIACH

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.